lipca 12, 2010

A jednak...

piszę jeszcze raz.

Według najnowszych doniesień prasowych zmarł Prałat Henryk Jankowski. Człowiek bardzo zasłużony dla polskiej wolności, wieloletni kapłan Solidarności, facet, który zawsze się wstawiał za uciskanymi, kiedy rządziła komuna. Był kontrowersyjny, to fakt, ja go nie lubiłem, nie zgadzałem się z tym co mówił w ostatnich latach. Był wykorzystywany, jestem pewien, że woda, wino i ostatnia płyta znanego zespołu wykorzystywała wizerunek starego, schorowanego człowieka wbrew jego wiedzy. Twarz była znana, każdy chciał ugrać ile tylko można.

Mimo wszystko jestem pełen szacunku do jego działań, bo wszystko rozegrało się kiedy sam byłem zbyt małym szczylem, by pojąć, że wokół mnie dzieje się coś ważnego, co odmieni Polskę i świat na zawsze. Wtedy jego kazania dawały nadzieję setkom robotników i zwykłych ludzi, którzy potem stworzyli historię. Przynajmniej za to należy się mu chwila ciszy...

Cześć jego pamięci..

Brak komentarzy: