sierpnia 02, 2010

Urlop

Jak w temacie, siedzę sobie wypoczywam, cieszę się dobrą pogodą. 3nastka z pracy przyszła, więc tym większą mam radochę.

Troszkę jestem zawiedziony pokazem fajerwerków z okazji otwarcia jarmarku św Dominika, krótki był i do końca nie wiadomo było gdzie się odbędzie, dopiero od Babci Klozetowej nad Motławą dowiedziałem się gdzie to, wbrew temu co napisano w portalach informacyjnych. A sam pokaz był krótki i bez rewelacji. Największą atrakcją (szczególnie dla kibiców Lechii, którzy ściągnęli na Stare Miasto po meczu) było odholowanie na lawecie wozu Policji, który się zepsuł. Laweciarz dostał większe brawa, niż te po pokazie.

No ale nic, było minęło szkoda rozpamiętywać, trzeba się cieszyć jeszcze tygodniem, który mi został.

Do następnego przeczytania, naczelny rebeliant Rzeczpospolitej Polskiej

tristan

lipca 12, 2010

A jednak...

piszę jeszcze raz.

Według najnowszych doniesień prasowych zmarł Prałat Henryk Jankowski. Człowiek bardzo zasłużony dla polskiej wolności, wieloletni kapłan Solidarności, facet, który zawsze się wstawiał za uciskanymi, kiedy rządziła komuna. Był kontrowersyjny, to fakt, ja go nie lubiłem, nie zgadzałem się z tym co mówił w ostatnich latach. Był wykorzystywany, jestem pewien, że woda, wino i ostatnia płyta znanego zespołu wykorzystywała wizerunek starego, schorowanego człowieka wbrew jego wiedzy. Twarz była znana, każdy chciał ugrać ile tylko można.

Mimo wszystko jestem pełen szacunku do jego działań, bo wszystko rozegrało się kiedy sam byłem zbyt małym szczylem, by pojąć, że wokół mnie dzieje się coś ważnego, co odmieni Polskę i świat na zawsze. Wtedy jego kazania dawały nadzieję setkom robotników i zwykłych ludzi, którzy potem stworzyli historię. Przynajmniej za to należy się mu chwila ciszy...

Cześć jego pamięci..

Gorąco !!!

Jak w tytule.

Jak dla mnie idealna pogoda to taka jaka panuje późną wiosną, albo wczesną jesienią. Nie obraziłbym się za potężną burzę, albo chociaż pochmurny dzień. Niestety dla mnie a stety dla turystów, co przyjechali nad morze prognozy są dla mnie nieprzychylne. Miałem kilka pomysłów jak tu w inteligenty sposób skomentować próby usunięcia krzyża upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej, o czym dziś głośno, ale gorąco wyerodowało mi je z głowy.

Pozostańmy więc przy lżejszych tematach, jak ten, że osławiona ośmiornica Paul, przechodzi na emeryturę i przestaje typować potencjalnych zwycięzców zawodów sportowych, rozgrywek politycznych i innych. Resztę życia Pawełek spędzi na zabawianiu gawiedzi sztuczkami. Łączymy się w bólu z bukmacherami i innymi żadnymi zysku z sukcesu szczęśliwego owocu morza.

Jest tak gorąco, że nawet nie ma siły grać w nic na kompie, a karta telewizyjna mi siadła. Książki czytam szybciej niż autorzy piszą nowe, a do biblioteki trzeba przejść przez rozpalone ulice.

God send us some rain.

Tyle ode mnie na dziś.

lipca 10, 2010

Czyżby czyżyk?

Oj piszę tak letnie po ponad dwóch latach nieobecności. Dalej robię tam gdzie robiłem, mieszkam tam gdzie mieszkałem. Słowem - po staremu.

Pogoda mnie dobija bo nie znoszę upałów, okna mam zorientowane na południe, więc przez cały dzień słońce w mieszkaniu, co gorsza także w kuchni. Lodówka nie wyrabia, zrobienie kostek lodu graniczy z cudem, nie mówiąc już o schłodzeniu piwa.

O ile nie będzie przypału mamy nowego prezydenta, chociaż nie wiem czy się z tego powodu cieszyć, płakać, czy kogoś w tyłek kopnąć.

Ogólnie z powodu upału choruję na głowę, bo słucham audiobooków książek Stephenie Mayer. Z każdym kolejnym tomem utrzymuję się w przekonaniu, że to grafomanka, filmów do tej pory nie odważyłem się obejrzeć.

Tyle na tą chwilę. Jak się zrobi chłodniej, albo spadnie deszcz napiszę coś bardziej sensownego.

Do przeczytania.

marca 27, 2008

Ta cholerna olimpiada

Muszę przyznać, że nic mnie ostatnio bardziej nie denerwuje, jak propozycje i zachęty do bojkotu olimpiady w Pekinie lub chińskich trampek i podkoszulków. Oto właśnie w roku olimpijskim ludzie się obudzili i zakrzyknęli – "o kurde, ci ludobójcy i komuniści mają Olimpiadę, dalej zbojkotujmy ich!". Szkoda że dopiero dziś, bo o tym że Olimpiada odbędzie się w Chinach wiadomo nie od dziś, ale wcześniej jakoś nikt nie pomyślał o bojkocie. Może mieli nadzieję, że chińczycy pójdą po rozum do głowy przestaną dręczyć obywateli, a miliard robotów na ryż nagle się ocknie i zostanie szczęśliwym demokratycznym społeczeństwem. Rzygać mi się chce jak słyszę nawoływania polityków by sportowcy zbojkotowali ceremonię otwarcia. Oni mogli protestować kiedy MKOL ustalał miejsce kolejnej olimpiady. Teraz rękami innych chcą pokazać gdzie mają ten naród, mimo że sami zezwalają na sprowadzanie na potęgę tanich ubrań i elektroniki. Hipokryzja tak wielka, że aż dziw, że nie uzyskała samoświadomości i uwolniła się jako samodzielny byt. Nie to żebym bronił Chiński rząd – według ostatnich doniesień prasowych zagroził Polsce, że jeśli prezydent bądź premier spotkają się z Dalajlamą to zagrozi to naszym stosunkom. Mam więc wszelkie powody by protestować przeciw ich działaniom. Ale w sprawie olimpiady jest już za późno. Teraz pozostaje tylko wziąć się w garść i godnie reprezentować Polskę na tej imprezie. Także na ceremonii otwarcia, do której zbojkotowania namawia sportowców rząd. Trzeba wsiąść flagę w dłoń i dumnie wkroczyć na arenę, swoją postawą demonstrując, że jest inny świat i inna droga jaką można podążać.

marca 26, 2008

Dozwolone od lat osiemnastu / Pijane dzieci

Kabaret Olgi Lipińskiej, przepraszam, miałem napisać Ewy Sowińskiej, wciąż prężnie działa. Nasza dzielna Rzecznik Praw Dziecka nie ustaje i wciąż dba by o niej mówiono. Ale to jakaś masochistka chyba jest bo lubi jak się ją wyzywa od idiotki. Podziwiam bo mało jest osób, które lubią słyszeć prawdę o sobie.

A z czymże nasza kochana RPD wyskoczyła tym razem? A z tym. O ile rozumiem co chciałaby tym osiągnąć to technika jest zupełnie pomylona. Kiedy ludzie u władzy nauczą się, że rzecz nie w zakazach, lecz w edukacji? Gdyby wprowadzić ten przepis, znaczna cześć polskich nastolatków stałaby się przestępcami. Oczywiście prawo ma chronić więc trzeba by stworzyć odpowiednie narzędzia bądź organy do kontroli. Ciekawe jak miałoby to wyglądać? Naloty na sypialnie panienek przez Centralne Biuro Śledcze celem sprawdzenia czy nie robi nic nielegalnego? Czujniki o dwóch różnych biegunach tak by piszczały gdy znajdą się zbyt blisko osoby o płci przeciwnej? Czy może wzorem pewnych kultur igła i nitka?

Kochani nie tędy droga. Jak już napisał Moralny, potrzeba nie martwych przepisów, ale edukacji przez specjalistów, potrafiących wyjaśnić dorastającej młodzieży, że na wszystko jest czas i miejsce i nie warto się spieszyć. Ale oczywiście mentor Sowińskiej niejaki ojciec Rydzyk, w życiu nie pozwoli, by uczyli TEGO w szkołach. Tak kółko się zamyka.


 

Drugi dzisiejszy temat jest nie mniej kontrowersyjny. KLIK . W szpitalu w Skarżysku Kamiennej w jakże ważną dla części społeczeństwa niedzielę narodziło się dzieciątko. Nie byłoby w tym fakcie nic szczególnego gdyby nie to, ze mamusia wypiła sobie dla kurażu przed porodem i trafiła na oddział będąc na gazie. No i zagazowała przy okazji malucha. Chłopczyk po urodzeniu miał ok. 0,6 promila alkoholu we krwi. Warto odnotować, że z powodu alkoholu kobieta (tu miało być słowo 'matka', ale po namyśle uznałem, że to słowo tu nie pasuje) ma już ograniczone prawo do opieki nad dwójka pozostałych dzieci. Materiały w sprawie tego mają trafić do sądu rodzinnego.

Naprawdę nie mam już siły by to skomentować. Żeby się nie mówiło o szkodliwość alkoholu dla kobiet w ciąży, lub nie było badań. Ale nie. Kobiecie grozi do dwóch lat więzienia, ale niech mnie kurwa, szlag trafi jeśli nie powinna spędzić za kratami reszty życia. Mam tylko nadzieję, że odbiorą jej to dziecko i trafi ono do porządnej rodziny, która o niego zadba. W artykule o tym nie napisano, ale podejrzewam, że ta dziewczyna ciągnęła równo z butelki w czasie ciąży. Liczę, że bóg nie dopuści, żeby dziecko za to zapłaciło swoim zdrowiem.

Naprawdę ludzie, jak nie radzicie sobie z wódką to chociaż gumki kupujcie. Zazwyczaj leżą przy stoisku z alkoholem.

marca 25, 2008

Słaba jest ludzka natura

Jednak się złamałem. Nie mogłem się doczekać już zakończenia, więc wybrałem się do Reala, bo ma tanio książki i zakupiłem 'Bursztynową lunetę' trzeci tom 'Mrocznych Materii' Pullmana. I muszę się przyznać, że czytałem z wypiekami na twarzy, jak dzieciak, który podkrada ojcu pisemka erotyczne. Zdecydowanie ta część jest najlepsza ze wszystkich, bywało tak, że jak czytałem wieczorem i oczy już się kleiły a organizm wołał 'odłóż to i spać bo dogorywam', obiecywałem sobie, że jeszcze dokończę stronę i kładę się spać. Obiecanki cacanki. Kończyło się na kilku rozdziałach. Szkoda, że to tylko trzy tomy i szkoda, że film, który powstał na podstawie pierwszego tomu, tak zepsuł fabułę. Ale nic to. Zaczynam ponownie czytać od pierwszego tomu :P.

Musze przyznać, że ostatnio jestem zadowolony przypomniałem sobie jak to cudownie jest kupować sobie książki. W tym miesiącu kupiłem ich więcej niż przez cały zeszły rok. Postanowiłem sobie, że będę teraz kupował co najmniej dwie książki w miesiącu, a jak budżet pozwoli to więcej. Harry Potter czeka na zebranie, a w kolejce czeka kilka innych serii, które chciałbym mieć (Pratchett, Pratchett, Pratchett :D).

Co się tyczy świąt to jestem załamany. Obżarłem się jak świnia, a waga jak stała w miejscu tak stoi. Co bym nie jadł to i tak nie mogę przytyć. Ponoć taka moja natura. A ja naprawdę niewiele wymagam. Chociaż wagę zgodną z wzrostem. Zawsze przy takich okazjach przypomina mi się jak się komuś przy piwie kiedyś zwierzyłem (chyba kumpeli, która wtedy kłamała, że jest za gruba) że chciałbym przez 24 godziny być tak gruby, żeby własnego ptaka nie móc zobaczyć. Nie zrozumiała. Mo cóż niektórzy nie chcą zrozumieć, że bycie chudym nie jest fajne. Od dwóch lat szukam na siebie garnituru . jak znajdę na wzrost to za szeroki i odwrotnie. Chyba się szarpnę na kredyt i na miarę sobie uszyję. Tylko wtedy, znając prawa Murphy'ego z pewnością utyję.

Nio, ale pora kończyć. Zacząłem wesoło, kończę narzekając, a to niedobrze rokuje. Na koniec dodam, że jak premię dostanę, to szykuje się parapetówa. A że optymistą, w zasadzie jestem, to sprzątać zacząłem. Więc szykujcie się ludziska. :D

I niech Pan pobłogosławi Worda za poprawianie błędów.

Amen.