listopada 21, 2007

Środa z Bogiem - Dekalog część piąta

Witam.
Dziś ostatni odcinek „Środy z Bogiem” na temat przykazań. Dziś dwa ostatnie a w zasadzie jedno… bo kiedyś zostało rozbite na dwa osobne. Jak zwykle zapraszam do lektury i dyskusji.

Księga Wyjścia 20:17
17. Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.
(BT)

Ciężko zinterpretować to przykazanie / przykazania. Bo jak zrozumieć pożądanie? Czy jako uczucie prowadzące od razu do złamania przykazania o kradzieży, lub cudzołóstwie, czy po prostu ukłucie zazdrości na zasadzie, „kurcze, on to ma fajnie, też bym chciał mieć taką pannę, samochód, kino domowe”? Wydaje mi się, patrząc ze zdrowo-rozsądkowego punktu widzenia, że raczej o to pierwsze. Zwykła zazdrość przynajmniej większość ludzi motywuje do działania. Np. ubieramy się ładniej by zwrócić na siebie uwagę fajnej dziewczyny, albo bierzemy w pracy dodatkowe zlecenia lub kredyt by zarobić na lepsze auto czy odtwarzacz dvd. Gorzej gdy ta zazdrość popycha nas do zachowań w stylu „psa ogrodnika” – sam nie zjem, ale inny też nie. Za wszelką cenę chcemy obrzydzić temu komuś radość z posiadanej rzeczy. Zdarza się, że mówimy nieprawdziwe rzeczy o bliźnim, by wmówić sobie, że te rzeczy mu się nie należą: „że zrobił jakiś przekręt, że jego dziewczyna poleciała na jego kasę, bo przecież to kretyn i w dodatku szczerbaty, że na pewno cyrograf podpisał, bo prawego chrześcijanina na pewno na takie rzeczy nie stać”
Tak więc zazdrość, która mnie motywuje do działania – tak, zazdrość, która niszczy – nie.
Krótko dzisiaj więc jeszcze historyjka o zazdrości niszczącej autorstwa ks. Kazimierza Wójtowicza na podstawie sztuki Jeana Anouilh’a

Sprawiedliwi – pewni swoich zarezerwowanych miejsc – stoją ścieśnieni przed bramą raju. Drepczą niecierpliwie i chcą jak najszybciej dostać się do środka. Nagle powstaje szeptana wieść: wygląda, że tym innym będzie przebaczał!
Na chwilę zamarli w bezruchu, a potem zaczęli wołać:
- Gdybyśmy to wiedzieli wcześniej!! (cali ludzie!! – dop. tristan)
Złość ich zalewała coraz bardziej, coraz głośniejsze były obelżywe okrzyki pod adresem Boga. I wtedy zostali potępieni.

I tym optymistycznym, akcentem kończę dzisiejszy odcinek i zapraszam na nową „Środę z Bogiem” za tydzień.

2 komentarze:

Beata pisze...

pożądam zębów rekina!

Anonimowy pisze...

A ja sądzę, że "raczej to drugie" ;)
Wydaje się, że chodzi tu o pielęgnację wewnętrznego nastawienia, a zakaz czynienia rzeczy niewłaściwych, bo to ma już przecież odzwierciedlenie w poprzednich przykazaniach.

A także - pożądanie rzeczy nie należących do nas odwraca od pierwszego przykazania.