października 15, 2007

Mam dziś dobry humor...

... bo się wyspałem, kupiłem dobre rzeczy na obiad i odwiedziłem fryzjerkę, która zrobiła porządek z gniazdem, które miałem na głowie. Niby drobiazgi, ale właśnie umiejętność cieszenia się z pierdółek, którą to dzięki rodzicom nabyłem w dzieciństwie, sprawia, że niewiele potrzebuję by być szczęśliwym człowiekiem. A w dodatku kiedy piszę te słowa świeci słoneczko, jest ciepło a w przyrodzie są wszystkie kolory jesieni, od zieleni poprzez odcienie żółci i czerwieni do brązów. Kiedy światło słoneczne prześwituje przez liście, efekt, aż dech zapiera. Chodźcie na spacery puki czas, bo długo tak nie będzie. Zima też jest fajna, ale kolorów polskiej jesieni nic nie przebije.

6 komentarzy:

Prosens pisze...

a ty co zakochałeś sie? :D

Papa Cuxart pisze...

Hyhyhy w swoim odbiciu w lustrze XD A tak na serio im człowiek starszy tym więcej odnajduje powodów do radości :D Za miesiąc z kawałkiem będe miał ćwierć wieku ;p

Beata pisze...

nie pamiętam... Ty miałeś jakieś włosy na głowie?

Moralny pisze...

A... a to miło :)

Papa Cuxart pisze...

hmmm kiedy byłem na praktykach miałem chyba jeszcze długie... Potem długo nosiłem takie potargane w stylu buntowniczych lat '80 :D

Anonimowy pisze...

Tristan, zaraz sroda, wyspałes się znowu?